Wiele mówi się obecnie, zwłaszcza w miesiącach letnich, o zagrożeniach, które niesie za sobą kontakt z barszczem Sosnowskiego. Roślina jest groźna nie tylko w bezpośrednim zetknięciu, ale również i w swoim otoczeniu, jako że specjalne olejki eteryczne znajdujące się na niej, są toksyczne dla istot żywych – zarówno człowieka, jak i zwierząt domowych czy gospodarskich. Niewiele jednak osób wie o tym, że roślina ta wcale nie pochodzi z Polski i jest tutaj praktycznie intruzem. W polskim prawie obecnie istnieje bezwzględny zakaz jej uprawy, zaś każdy z okazów jest usuwany dla bezpieczeństwa otoczenia, a także zabezpieczenia przyrody ojczystej. Skąd się wziął w Polsce barszcz Sosnowskiego i jaka jest historia tej rośliny?
Czym jest barszcz Sosnowskiego?
Barszcz Sosnowskiego to według systematyki gatunkowej roślina zielna z rodziny selerowatych, czyli kuzynka pospolicie występującego w Polsce barszczu zwyczajnego, zupełnie niegroźnej rośliny o zastosowaniu zielarskim, a niegdyś również kulinarnym.
Barszcz Sosnowskiego jest wysoką, dorastającą do nawet 4 metrów rośliną o grubej, pokrytej bruzdami i fioletowym nalotem łodydze, rozłożystym baldachu białych kwiatów oraz liściach pierzastodzielnych o zmiennym wyglądzie – ostrym, bądź tępym zakończeniu – i ząbkowanych krawędziach. Na liściach, podobnie jak na łodydze, znajdują się niewielkie włoski, na których pojawia się regularnie substancja drażniąca w formie olejku ze związkami kumarynowymi, powodującym nie tylko podrażnienie śluzówek, ale również zaburzenie oddychania, wymioty, a przede wszystkim – reakcję światłoczułą, porównywaną do poparzeń II i III stopnia. Roślina wygląda dla laika jak bardzo przerośnięty koper, a często mylona jest z będącym pod częściową ochroną arcydzięglem lekarskim – bardzo istotnym ziołem.
Pochodzenie barszczu Sosnowskiego
Nie bez powodu barszcz Sosnowskiego nazywany jest „zemstą Stalina” – roślina ta przybyła do Polski z dalekiego Kaukazu. Pierwsze próby jej uprawy w tamtym miejscu trwały od momentu jej sklasyfikowania w 1944 roku przez botanika Dmitrija Iwanowicza Sosnowskiego, od którego nazwiska roślina wzięła swoją nazwę.
W latach 50. XX wieku barszcz na rozkaz władzy bloku wschodniego został przywieziony do różnych krajów, wchodzących w jego skład, w tym do Polski. Do lat 70. uważany był on za roślinę pastewną i hodowany z nakazu rządu. Niestety, pomysł ten nie sprawdził się właśnie z uwagi na toksyczność rośliny, która sprawiała wiele problemów podczas zbiorów oraz nie była odpowiednia dla zwierząt gospodarskich. Efektem tego było porzucenie upraw, które zdziczały.
Z uwagi na swój rozwój barszcz Sosnowskiego doskonale radził sobie z przeciwnościami – dobrze dostosował się do klimatu, skutecznie odstraszał zwierzęta i szkodniki – przez co stał się niezwykle agresywnie rozmnażającą się rośliną inwazyjną. Bardzo łatwo się rozmnażał i był trudny do usunięcia, przez co dziś występuje praktycznie w całej Polsce, sprawiając niemało kłopotów i będąc oficjalnie zwalczanym przez państwo.
Nooo, kochany wujaszek Stalin nam zafundował roślinkę… Swoją drogą, jak głupi to musiał być system, skoro sadzili co im rusek kazał, nawet nie mając pojęcia co to jest i jak działa! Zwłaszcza, że przecież od razu było wiadomo, że jest to toksyczna roślina. Chyba, że o to chodziło – barszcz Sosnowskiego miał być kolejnym ciemiężeniem Polaków!
To nie do końca tak. Wszędzie piszą, że Barszcz Sosnowskiego miał być rośliną pastewną, uprawną i miał być karmą dla zwierząt. Ale to chyba nieporozumienie. Barszcz miał być swoistym płotem, ogrodzeniem, które będzie bronić dostępu do farmy czy uprawy na roli.